niedziela, 6 czerwca 2010

Cieczkowanie

Dla nas okres cieczek się wlaśnie rozpoczął. Ze dwa dni temu zacieczkowała Saba (moja starsza suczka owczarka ;)), teraz tylko czekać, aż suczka sąsiadów dostanie cieczki i będzie wesoło...
Jak się ciesze, że w czwartek Benek idzie pod nóż, bo on jest teraz tak nieznośny, że mam ochotę go udusić własnymi rękoma. Nie ma mowy o żadnym szkoleniu czy zabawie, dla niego w tym momencie najważniejsze jest to, by być blizej Saby - czyli po drugiej stronie płotu.

Drugą część notki chciałam poświecić moim obserwacją dot. cieczki mojej suki.
Przez sześć lat kiedy Saba cieczkowała, a nie mieliśmy Benka, okres cieczek był straszny, nie chodzi tu o samopoczucie suczki, bo ona znosi to bardzo dobrze, a chodzi mi o tabuny psów, które złaziły się do niej. Nie raz wieszały się na płocie czy przeskakiwały ogrodzenie w wiadomym celu. Dwa lata przez które mamy małego kudłacza to posucha, jeśli chodzi o złażące się psy. ANI JEDNEGO psa (nie licząc Bena), który mi uprzykrzał nam życie, a wkoło naszego domu jest wiecej psów niż suk.

Teraz oby do czwartku, potem to już będzie z górki :)

1 komentarz:

  1. siano przeciez tu kupuje, ale to co mam w szafece to rozne ziola i liscie suszone i tego nie ma tutaj w szwecji

    OdpowiedzUsuń