Wiec od początku - ZLOT KYNOLOGII 2010.
Zlot fajny, ludzie super, psiaki również. Dla Benka próba (troszkę nieudana) stosunku do innych samców, ale i tak fajnie się skupiał przy szkoleniu :) Poza tym czeka nas praca,praca i praca.


Poza tym to tak sobie jakoś żyjemy, ostatnio siedzieliśmy u babci, gdzie Benko mial wręcz raj na ziemi, bo przecież karmienie pieska samą karmą to okrucieństwo z mojej strony :) Kilka dni spędziliśmy tez na wsi, gdzie Benbenek prowadził życie psa wiejskiego, czyli cały dzień na dworzu baraszkując z labkową koleżanką z przerwami na jedzenie (no jakby to nie było?) i chwilowy relaks w cieniu pod orzechem, potem znów wracając do harców.
Poza tym spacerowaliśmy, trochę się szkoliliśmy, ale ogolnie wakacje mijają na błogim lenistwie. Wczoraj za to zaliczyliśmy miły spacerek z onkową damą :)