wtorek, 16 marca 2010

Zima po raz... który?

U nas znów zimowo, śnieg pada non stop i jest go coraz więcej!
W sobotę mieliśmy pierwszy 'trening agilitowy' w tym sezonie, ogólnie jestem bardzo zadowolona, bo pies mi ładnie skakał, pomijając momenty kiedy omijał hopki... W dzień treningu była już lekka warstwa śniegu, ale małemu to raczej nie przeszkadzało, jednak jego pani nie ma takiej fajnej koordynacji ruchów jak jej pies, poślizgnęła się i glebła na ziemie przy którymś zwrocie, oczywiście Benek jak to Benek chciał bardzo pomóc swojej obolałej Pani i przybiegl na pomoc, rzucając się na mnie swoimi czystymi łapkami. W efekcie mieliśmy udany trening i bluzę pięknie przyozdobioną błotnymi łapkami.
No, a od wczoraj ja leżę chora w łóżku, a mój dzielny pies mi towarzyszy obok, jakby rozumiejąc, że pani ma stan podgorączkowy wcale nie upomina się o moją uwagę. Lekarz zalecił mi tydzień z łóżku, do szkoły nie chodzę, ale leżeć w łóżku cały dzien na pewno nie będę. Dzisiaj już trochę lepiej antybiotyk zaczał dzialać to zrekompensowałam Benowi wczorajszy dzień leniuchowania nauką nowej sztuczki - "smutny pies", która polega na kładzeniu łba na ziemi/łapach. Małemu bardzo fajnie wychodzi, bo podczas pierwszej sesji załapał za co dostanie k/s.
To w sumie na razie tyle mam do powiedzenia, a i jeszcze taki mały miszmasz filmikowy, mam nadzieję, że się spodoba, niestety nie udało mi się zrobić tego idealnie, ale to pierwszy mój tego typu wytwór, wiec jak na pierwszy raz myslę, że nie jest źle, wiec miłego ogladania i mam nadzieje, że sie spodoba!

http://www.youtube.com/watch?v=9gvyA97PdzI
Benek, czyli co robimy w weekend :)

1 komentarz: